Sisters’ love – recenzja komiksu „Sisters. Chyba śnisz”, t. 17

ostatniatawerna.pl 1 tydzień temu

W krainie (nie)koszmarów

Pokłady energii Marine nigdy się nie kończą… Kiedy więc Wendy kupuje siostrze łapacz snów, ma cichą nadzieję na trochę spokoju. Niestety pomimo wielogodzinnych starań Marine nie może wyłapać wszystkich koszmarów, ale za to zostaje… gwiazdą! Ba, daje choćby liczne autografy! Bycie bohaterką – odtwórczynią głównej roli – w śnie siostry to przecież powód do dumy, choćby jeżeli był to tylko ten jeden jedyny raz. Co prawda, jak twierdzą przyjaciele Wendy, Marine pojawiła się również w ich snach, jednak – jak kwituje to dziewczynka – te doświadczenia były już zbyt wyczerpujące. Co za dużo, to jednak nie zdrowo. I nie tak prestiżowo.

Spojrzenie z bliska

Recenzowany tom jest wyjątkowy – przyglądamy się w nim bowiem nie tylko relacji sióstr – Wendy i Marine, ale i podglądamy, jak spędzają czas z przyjaciółmi czy jak na różne sytuacje reagują ich rodzice. Należy zauważyć, iż dziewczynki dorastają w rodzinie z tradycjami, otaczają się równie pozytywnymi ludźmi jak one same i niejednokrotnie zaskakują czytelnika nietypowymi rozwiązaniami na ukazane w komiksie problemy. Wspomniane elementy czynią serię szczególnie cenną dla młodego pokolenia. Doświadczony scenarzysta – Christophe Cazenove – przyzwyczaił nas co prawda do wysokiego poziomu swoich dzieł(ek), ale seria Sisters jest jedną z moich ulubionych właśnie ze względu na dydaktyczny wydźwięk minihistoryjek. Co równie istotne, ukazana relacja sióstr nie jest idealna, ale właśnie taka powinna być: szczera, niewymuszona. Spontaniczność i pozytywne nastawienie dziewczynek zjednuje im fanów na całym świecie.

Warstwa graficzna

W słowach uznania nie sposób nie wspomnieć o fantastycznych grafikach Williama Maury’ego. Artysta nie szczędzi detali, co wywołuje uśmiech na ustach czytelnika. W komiksie bowiem ukryte są różne „smaczki”, które tylko wyczulone oko odbiorcy jest w stanie zauważyć – na przykład w jednym ze snów Marine lata ona na smakowych chmurkach (każdy z obłoków ma inny kolor i smak). Na jednej z nich dostrzegamy… młodziutkiego Son Gokū, głównego bohatera mangi i anime, stworzonego przez zmarłego niedawno Akirę Toriyamę. To miły ukłon w stronę japońskiego mangaki i wyzwanie dla czytelnika! Ciekawe, czy Wam też uda się znaleźć bohatera.

W opinii recenzentki

Jak wspominałam, seria Sisters jest jedną z moich ulubionych. W każdej minihistoryjce pojawiają się zabawne elementy, które niewymuszenie wywołują uśmiech na ustach odbiorcy. Relacje Wendy i Marine bywają skomplikowane, ale co najważniejsze – ich siostrzana love nigdy na tym nie cierpi. I choćby po latach – twórcy zawsze na ostatnich stronach komiksu nawiązują do przyszłości – pozostają one sobie oddane.

Idź do oryginalnego materiału