Rozplatanie tęczy

klubkonikowwiatrembujanych.blogspot.com 1 tydzień temu
Niemiłosiernie długo tę książkę czytałam. Jest napakowana wiedzą, w większości nową dla mnie*. Poza tym ciągłe wrzutki jego ulubionych wierszy wybijały mnie z rytmu. Raz leciała mi para z uszu, bo akurat przyswajałam coś z nauk ścisłych. A za moment Dawkins przestawiał wajchę na poezję, co jest kompletnie innym rodzajem myślenia. Choć trzeba mu przyznać, iż pojęcie dobrej i złej poezji nauki to pierwszy w mym życiu pomost między tymi dwiema dziedzinami. I iż poczucie bycia skromnym wikarzyną na przyjęciu pełnym książąt jest mi doskonale znane.

En bref, książka ciekawa, ale jeżeli jesteś bardziej humanistą niż ścisłowcem, to się nie zrażaj. Dowiesz się znacznie więcej, niżbyś mógł się spodziewać, sądząc z dość przeciętnej objętości książki.

*Tu pozdrawiam moją panią od fizyki w liceum, która skutecznie zgasiła mój entuzjazm dla jej dziedziny, mówiąc, iż nie ma co dyskutować o tym, co było przed Wielkim Wybuchem, bo czas wtedy nie istniał.

Idź do oryginalnego materiału