Kuriozalna sytuacja. Telewizja przerwała występ Luny na Eurowizji! Grozi im wysoka kara

muzyka.interia.pl 1 tydzień temu
Niecodzienny obrazek zobaczyli widzowie serbskiej telewizji RTS2. Podczas występu Polki stacja przerwała nadawanie Eurowizji, aby pokazać przylot do Serbii przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga. Tym samym tamtejszy nadawca złamał regulamin konkursu. Czy spotka go za to kara?


7 maja obył się pierwszy półfinał Eurowizji 2024. Do walki stanęło 15 wykonawców, a jednym z nich była reprezentująca Polskę Luna.
Ostatecznie Polce nie udało się awansować do finału. Głosami widzów do sobotniego konkursu awansowali: Portugalia, Irlandia, Chorwacja, Finlandia, Słowenia, Cypr, Litwa, Luksemburg, Ukraina oraz Serbia. Reklama


Serbowie przerywają Eurowizyjny występ Polki. Co było dla nich ważniejsze?


Awans reprezentantki Słowenii Raiven oraz wokalistki z Serbii Teyi Dory to największe niespodzianki wtorkowego półfinału.
Jednak o Serbii jest głośno z innego powodu. Otóż w trakcie pierwszego koncertu, gdy na scenie występowała Luna, telewizja RTS2 przerwała transmisję, aby pokazać przylot do tego kraju przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga.
Przywódca Chin przyleciał do Europy pierwszy raz od 2019 roku, oprócz Serbii, która od dłuższego czasu przygotowywała się do tego spotkania, Jinping odwiedzi również Francję i Węgry.


Co grozi serbskiej telewizji za przerwanie koncertu Eurowizji?


Według profilu Misja Eurowizja, Serbowie mogą spodziewać się konsekwencji ze strony Europejskiej Unii Nadawców.
"Jakkolwiek cała sytuacja może wydawać się zabawna, jest poważnym złamaniem zasad konkursu. Obowiązkiem nadawcy jest emisja show, w którym trwa głosowanie z danego kraju. Nagłe przerwanie transmisji nie umożliwiało przeprowadzenia uczciwego głosowania. Nie wiemy czy ostatecznie serbski televoting posłużył do ustalenia wyników, czy też korzystano z zapasowego jury. jeżeli jednak faktycznie skorzystano z televotingu bez wyemitowania w całości jednego z występów, w tym wypadku polskiego, sytuacja powinna spotkać się z wysoką karą finansową ze strony Europejskiej Unii Nadawców Publicznych" - czytamy.
"Decyzja RTS powinna spotkać się z surowymi konsekwencjami ze strony Europejskiej Unii Nadawców" - napisał Dziennik Eurowizyjny.
Idź do oryginalnego materiału