Incydent na pokładzie samolotu LOT-u. Maszyna musiała awaryjnie lądować, fot: Google Images/CreativeCommonsSamolot Polskich Linii Lotniczych LOT musiał niespodziewanie zmienić trasę jednego ze swoich lotów. Wszystko przez awanturującego się na pokładzie pasażera. Konieczne było lądowanie awaryjne. Za swoje wybryki niesubordynowany pasażer może teraz słono zapłacić, i to dosłownie.
Pasażer awanturnik
Samolot PLL LOT 22 kwietnia miał odbyć planowy lot z Budapesztu do Seulu.
Niestety, podróż nie przebiegła zgodnie z planem. Maszyna musiała awaryjnie lądować w Kazachstanie.
Wszystko przez niesubordynowanego pasażera, który w czasie lotu rozpoczął awanturę na pokładzie samolotu.
Piloci podjęli decyzję o konieczności lądowania awaryjnego.
Na lotnisku w Astanie interweniowały służby. W konsekwencji rejs był kontynuowany już bez awanturującego się pasażera.
Do Seulu samolot dotarł z 3-godzinnym opóźnieniem.
Rzecznik prasowy PLL LOT poinformował, iż linie lotnicze będą ubiegać się o zwrot kosztów związanych z nieplanowanym lądowaniem od problematycznego pasażera.
Nie są to małe kwoty, według szacunków linii lotniczej mowa o około 100 tysiącach euro czyli 430 tysięcy złotych.
