Gwiazda "Lombardu" o życiu po śmierci męża. "Byłam przy nim do ostatniego oddechu"

W najnowszym wywiadzie Hanna Kochańska opowiedziała o życiu po śmierci męża Andrzeja. Mężczyzna zmagał się z nowotworem płuc.

Hanna Kochańska niemal pół roku temu została wdową. Aktorka popularnej produkcji "Lombard. Życie pod zastaw" pożegnała swojego męża, Andrzeja. W wywiadzie z "Dobrym Tygodniem" opowiedziała o życiu po śmierci ukochanego. 

Zobacz wideo Seniuk otwarta na nową miłość? Zabrała głos

Mąż Hanny Kochańskiej zmagał się z nowotworem płuc

Hanna Kochańska w rozmowie z redakcją "Dobrego Tygodnia" wyjawiła szczegóły dotyczące choroby i śmierci męża. Mężczyzna zmagał się z chorobą nowotworową. "Andrzej chorował na nowotwór płuc z przerzutami do mózgu. Byłam przy nim do końca, do jego ostatniego oddechu. Chyba żadne słowa nie oddadzą tego, co się czuje w takim momencie. Wiedziałam, że nie mogę się załamywać. Włączyłam w sobie wtedy tryb zadaniowy - wstawałam, zajmowałam się końmi i dziećmi, pracowałam" - powiedziała Hanna Kochańska w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".

 

Kochańska zwróciła się do zmarłego męża: Po prostu będziesz

O śmierci ukochanego męża Hanna Kochańska poinformowała w listopadzie 2023 roku. "15 listopada mój Andrzej wybrał się w podróż do światła, do swojej magicznej Bułgarii, w stronę fal, tęczy i zachodów słońca. Wielokrotnie powtarzał "Festina lente", a przewrotnie, jak to on, pospieszył się, odszedł za szybką, zostawiając nas poruszonych ze smutkiem w sercach i ze łzami tęsknoty. Mój ukochany, mój mąż, moje lustro i mój kardiolog, najczulszy król improwizacji i parkietu, mistrz smażenia naleśników, tata mojego synka, wspaniały ojciec - kolekcjoner całusów i nieustający dawca przytulasów, wyjątkowy ojczym, wujek, piękny koneser przyjemności życia, moja miłość" - napisała Hanna Kochańska na Instagramie. We wzruszających słowach gwiazda "Lombardu" zwróciła się do męża i wyznała, że pomimo śmierci wciąż jest obecny w jej codziennym życiu. "Moja miłości, zostawiam sobie ciebie w rodzinie, którą stworzyliśmy: w naszej miłości - pięknym, słonecznym synku Benjaminku, moim osobistym synu Maksymilianie i w dzieciach, które dzięki tobie zyskałam: Grzesiu, Małgosi i Pawle. Ta nasza rodzina to będzie moja siła, będziesz w każdym z nich, w ich uśmiechach, gestach, sposobie mówienia i poruszania, w koniach, miłości do tańca, muzyki: jazzu, swingu, Citroenach DS, po prostu będziesz!" - napisała. 

Oglądasz "Lombard. Życie pod zastaw"?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.